Taniec nad przepaścią, ELENA MALINOWSKA

sobota, 17 kwietnia 2010

Chyba mam słabość do rosyjskiej fantastyki...

  
O czym jest?
Autorka stworzyła świat alternatywny, który od naszego różni się właściwie tylko występowaniem magii, oraz tym, że wyznawani przez ludność bogowie w dość jednoznaczny sposób potwierdzają swoje istnienie. Mamy więc wielgaśne imperium rządzone przez imperatora (a jakże) i położony gdzieś na jego obrzeżach mały archipelag wysp, na który sprowadza się dziwna, nieznana nikomu para. Rodzi się im dzieciątko - Ewelina. (Nie mam pojęcia skąd to imię, imperatorowi autorka dała Damian, też jakieś takie mało fantastyczne.)

Ewelina uznawana jest za przeklętą, między innymi dlatego, że spowodowała śmierć matki przy swoich urodzinach, ma dziwne zdolności... no, albo taki drobiazg jak purpurowy odcień pojawiający się w jej oczach w chwilach gniewu. Ewelina oczywiście nie będzie tkwić przez całą powieść na tym jakże mało ciekawym zadupiu. Okaże się dość szczególną osobą, z rozłożystym drzewem genealogicznym i sporym zastępem krewnych, którzy będą chcieli wykorzystać ją do swoich celów. Imperator Damian również zainteresuje się dziewczyną... Powoli poznajemy motywy wszystkich zainteresowanych, śledząc przy okazji dorastanie Eweliny i jej postępy w nauce. (Nauce szermierki i magii oczywiście. Mam nadzieję, że nikt nie pomyślał o algebrze.)

Co o niej sądzę?
To jest dość specyficzna książka i szczerze mówiąc, gdyby nie naprawdę sprytnie skonstruowana intryga, nie wiem czy bym ją doczytała. Spotkałam się z opiniami, że świat jest przedstawiany z intymnej, wąskiej perspektywy, a autorka skupia się na przeżyciach bohaterki. To zdecydowanie mało powiedziane! Świata przedstawionego praktycznie nie ma! Jakieś niezbędne opisy oczywiście występują, ale czułam niedosyt! W jednej scenie Ewelina przybywa do stolicy imperium, a autorka nie poświęciła nawet słowa jak rzeczona stolica wygląda. Podczas przejazdu przez nią Ewelina musiała zasłonić okna ze względu bezpieczeństwa. Akurat. Sprytny wybieg autorki! Nie wiem czy to tak miało być, czy lenistwo po prostu z pani Malinowskiej wylazło. 

Styl jest dość gawędziarski, ale na szczęście nie raportowy (z nim spotkałam się np. w Lawendowym pyle). Troszkę taki bajkowy, rzeczywiście skupiający się na przeżyciach głównej bohaterki. Zdenerwowało mnie trochę zakończenie, bo autorka poszła na skróty (teza o lenistwie się umacnia). Po prostu Wielki Zły w Końcowej Mowie Głównego Antagonisty wziął i wszystko wyjaśnił. Znacie te momenty, kiedy dzielny heros wisi nad sadzawką z piraniami, a Wielki Zły zamiast go po prostu zastrzelić, dokonuje retrospektywy swych czynów, niemal jak, nie przymierzając, na freudowskiej kozetce. Tu zdarza się coś podejrzenie podobnego. Niemniej jednak jako fanka rosyjskiego stylu i tę książkę zaliczam do udanych.

Dla kogo?
Na pewno dla ludzi lubiących fantastykę. Nie wiem czy poleciłabym ją fantastycznym laikom jako początek swej fantastycznej literackiej przygody, bowiem jest to pozycja dość nietypowa - nawet pomimo występowania zgranych do bólu motywów fantasy typu "sierota walcząca o dziedzictwo" i tym podobnych. Okładka niewątpliwie kiczowata, ale jest to ten rodzaj kiczu, który wywołuje u mnie podszyte lekkim wstydem zadowolenie. Pistolet co prawda absolutnie ni przypiął ni przyłatał, bo w książce nie występuje, ale niech. Wygląda słodko. ;)

Ocena:
6/10

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chyba jednak nie jest to książka dla mnie. Chociaż, nie powiem, imiona zapowiadają lekturę przynajmniej specyficzną.

Ale widzę, że w "zapowiedziach" nowy Pratchett i ciekawa jestem jak Tobie się spodoba (ja mam go już za sobą).

Pozdrawiam,
Ysabell.

Lili pisze...

Hej Ysabell :) Ja już też mam Pratchetta za sobą, zrecenzuję go jutro. Przeczytałam recenzję u Ciebie i w bardzo dużej mierze się z nią zgadzam. No, co Terry to Terry. ;)

Yatech pisze...

Witam. Skończyłem właśnie czytać tą książkę - Taniec nad Przepaścią i spodobała mi się. Interesuje mnie, czy jest/ma być jakaś kolejna część tego? Jeśli tak, to bardzo proszę o informację na e-mail, bo chętnie kupie/ poczekam, aż będzie.
Pozdrawiam :)

Yatech pisze...

A i przepraszam, bo nie napisałem
mugenowaty@gmail.com

Anonimowy pisze...

Witam:)
Czy jest dostępny tom 2??
Książka jest niesamowita .Bardzo prosze o informacje:)
Mail: jjw@autograf.pl

Lili pisze...

Nie mam pojęcia, kiedy będzie drugi tom. Chyba należało by spytać w wydawnictwie. :)

Anonimowy pisze...

Fajna i ciekawa książka co do imienia"Ewelina" się zgadzam mało fantazyjne a trzeba stwierdzić ze to dopiero wstęp do intrygi Damiana ... szkoda że skończyła się w takim momęcie..

Prześlij komentarz