Niewidoczni Akademicy, TERRY PRATCHETT

sobota, 17 kwietnia 2010

Kolejna książka z cyklu o Świecie Dysku.


O czym jest?
Na zdjęciu pierwsza z lewej sroży brwi Glenda, kucharka na Niewidocznym Uniwersytecie, najlepsza przyjaciółka przepięknej Juliet, prężącej swe wdzięki po drugiej stronie zdjęcia. Po środku górnego rzędu widzimy postać bez spiczastego kapelusza. Wnikliwe śledztwo, oparte głównie na założeniu, że ŻADEN szanujący się mag nie da się przyłapać bez kapelusza, doprowadziło mnie do przekonania, że musi być to pan Nobbs (żadnego pokrewieństwa), uniwersytecki pedel. Obok niego stoją dwie jakże różne postacie: Rincewind, mistrz szybkości* oraz przebywający na wymianie zagranicznej profesor Bengo Macarona, mistrz... po prostu mistrz. Poniżej, zza szkieł okularów spogląda na nas przepracowany Myślak Stibbons (sprawuje na raz dwanaście różnych uniwersyteckich funkcji, można powiedzieć, że JEST Uniwersytetem), a na lewo od niego - profesor Hix,** Czarny Charakter, wyrządzający zło na etat. Na dole, po prawej tuż za  złotorudym strażnikiem gola siedzi pan Nutt, a nad nim, podbijając puszkę - Trevor Likely, jego przyjaciel.

Lord Vetinari znalazł się na zdjęciu całkowicie przypadkowo.

Przygody całej tej gromadki (plus masy pobocznych postaci, w tym naprawdę paskudnych charakterów) przewijają się i splątują w najnowszej powieści Pterrego. Tłem jest oczywiście piłka nożna. Stajemy się naocznymi świadkami jej ewolucji z chuligańskiej, nielegalnej gry typu "złap piłkę (lub to, co za piłkę akurat służy) i przerzuć nad poprzeczką" w pełną elegancji grę "noga, umysł, refleks". Czy tylko ja widzę aluzję do futbolu, przepraszam za słowo, amerykańskiego? ;)

Piłka nożna to nie wszystko. Jest jeszcze moda. Krasnoludy zaczynają wyrastać na gigantów rynku modowego, poszukują więc pięknych, niskich rzecz jasna, modelek. Juliet dostaje bilet do lepszego życia. Czy z niego skorzysta? Świat uniwersytecki został sparodiowany równie udatnie. Poznajemy kulisy mrocznych praktyk podkradania sobie co lepszych wykładowców przez różne uczelnie, bezpardonowej walki o prestiż oraz hipokryzji "bractwa" akademickiego, którego braterskie uczucia można porównać do tych, jakie żywili wobec siebie Kain i Abel (bądź Romulus i Remus).

W końcu, last but not least, miłość. Miłość zakazana. Miłość między kibicami wojujących drużyn. Miłość między kobietą a kimś nie będącym człowiekiem. Do tego tajemnicza przeszłość jednego z bohaterów i mroczne sekrety najwyższych kręgów władzy. Glenda, pan Nutt, Trevor i Juliet to główni bohaterowie tej książki. Ich losy są dla autora środkiem, by przekazać czytelnikom coś więcej niż spora dawka humoru.

Co o niej sądzę?
Podobała mi się. :) Nie jest tak świetna jak cykl o Straży, jednakże - podobała. Skłonność do traktowania mrocznych wątków całkiem serio pogłębia się u Pratchetta z książki na książkę - tu też to widać.

Dla kogo?
Dla fanów i niefanów. ;) Niefanom radzę zapoznać się z jakimiś wcześniejszymi książkami o Świecie Dysku, ale jeśli macie okazję przeczytać akurat tę - śmiało. Nie pogubicie się. Ja psychicznie odpoczęłam przy tej lekturze. :) Na zakończenie pieśń pochwalna, skomponowana przez uczelnianego mistrza muzyki, mająca zagrzewać zawodnika do walki:

Chwalmy wybitne zdolności magistra Benga Macarony! Macarony wybitne zdolności chwalmy! Chwalmy, chwalmy je! Niezwykły talent niedostępny innym! Chwalmy! Chwalmy go! Chwalmy łaskawe bóstwa! Które to, które... SINGULA SINGULAR SINGULA!
Ocena:
8,5/ 10
 
*aka mistrz ucieczki
** właściwie: Hiks. Żaden zły czarownik nie zrezygnuje jednak z x w nazwisku, jeśli jest to tylko możliwe.

2 komentarze:

Malineczka74 pisze...

Zgłaszam się do konkursu - wszystkie z podanych ksiażek mnie bardzo zainteresowały

karto_flana pisze...

To ja moze tez? Uwaga dodatkowa trudnosc: mieszkam zagranica...

Prześlij komentarz