Dwa słowa wyjaśnienia

poniedziałek, 18 stycznia 2010


Chcąc jak najszybciej zacząć opisywać ulubione książki, zaniedbałam jedną ważną rzecz: przywitanie. A więc: witam serdecznie wszystkich czytelników Pamiętników. :) Rozgłoście się w moich skromnych jeszcze progach. Książkowa blogosfera to cała społeczność, jak mi się zdaje, do której też z biegiem czasu się przyłącze, powklejam linki do ulubionych stron i takie tam. Na razie jestem na etapie poznawania i czytania, rozszerzania czytelniczych horyzontów. Marzy mi się wieeelka własna biblioteczka, ale nie chciałabym kupować jakiś przypadkowych książek, dlatego z uwagą będę śledzić opinie i spostrzeżenia innych, równocześnie dzieląc się tutaj własnymi przemyśleniami.

Dlaczego wybrałam nazwę Pamiętniki literackie? Otóż, w przeciwieństwie do większości chyba autorów blogów, nie chciałabym ograniczać się tylko do tego, co przeczytałam ostatnio, ale chciałabym opisywać również niedawne lektury, te najbardziej ulubione, te z dzieciństwa, te kompletnie odstręczające i wszystkie inne, które zapadły mi w pamięć. Dlatego nie dziennik to będzie (choć to również), ale pamiętnik.

Oto jak wyglądam:


 (zagadka dla mieszkańców Krakowa: gdzie zostało zrobione zdjęcie?:)


Młoda jeszcze jestem dość, w tym roku kończę studia. W Warszawie mieszkam, w Krakowie bywam często. Czytam od zawsze, wszystko co się nawinie pod rękę i wyda interesujące. Specjalne miejsce w sercu ma fantastyka, ale zdecydowanie nie jestem jej maniaczką. Wiele utworów, uznawanych za klasykę gatunku (chociażby Władca Pierścieni...) mnie niezbyt się podobało. Lubię generalnie literaturę popularną, ale czasem sięgam również po coś ambitniejszego.

Będę wdzięczna za Wasze komentarze i uwagi, to przecież dzięki nim blog żyje. :) Do napisania!

6 komentarze:

Anonimowy pisze...

świetna fotka, niestety nie znam zbyt dobrze Krakowa :) natomiast na pewno będę częstym gościem tutaj :) pozdrawiam serdecznie

Lili pisze...

Dzięki, to kunszt kolegi fotografika zdziałał cuda jeśli chodzi o tę fotkę. ;) A miejsce jest typowym turystycznym punktem obowiązkowym dla każdego zwiedzającego Kraków. W ogóle chyba moim ulubionym w całej dawnej stolicy...

Gosia Bojarun pisze...

Kocham Kraków choć pochodzę ze Szczecina), jednak z racji odległości pomimo mojej miłości nie mam bladego pojęcia gdzie pstryknięto fotkę.
A poza tym witam Cie ciepło na łączach. :-)))

Lili pisze...

Maleństwo, również witam. :) Hehe, chyba nie jest łatwo zgadnąć, chyba że ktoś zwrócił uwagę na te maszkarony widoczne w tle. :D A jest to miejsce, które PONIEKĄD wiąże się z książkami.

Anonimowy pisze...

Kolejna osoba, która zeszła na złą drogę wyżywania się artystycznego za pomocą bloga? :)
Póki co estetycznie i ciekawie, chyba zacznę zaglądać tu częściej.
Powodzenia w pisaniu ;)

Lili pisze...

Wyżywam się artystycznie na różne inne sposoby. Tutaj dokonuję raczej analizy emocjonalno-intelektualnej. ;)

Dzięki i zapraszam, zapraszam, po dość dugim przestoju wracam do zwykłej rutyny. :)

Prześlij komentarz